Nawilżająca maseczka do twarzy | Planet Spa

Szukając ostatnio czegoś do mojej przesuszonej cery, pierwszy raz od dłuższego czasu poszłam na skróty i wybrałam produkt, którego nigdy dotąd nie testowałam, ani o nim nie czytałam. Z jednej strony to był błąd, a z drugiej strony maseczka spełniła swoje zadanie - nawilżyła moją skórę. Niestety oprócz plusów, ma również swoje minusy, o których za chwilę będziecie mogli przeczytać. 

Zacznijmy od opakowania. Jest ono poręczne, zmieści się do torebki czy kosmetyczki.  Wygodne i co najważniejsze higieniczne opakowanie ułatwia dozowanie produktu. Zaliczam je jak najbardziej na plus. Konsystencja jest lekka, przypomina żel, a rozprowadzanie po twarzy nie sprawia najmniejszego trudu. Zapach pozostawia wiele do życzeń. Dla mnie nie był najgorszy - poczułam oliwkę, natomiast znajomej się nie spodobał, ponieważ uznała, że oliwka jest z czymś drażniącym wymieszana. Ale to tylko gusta, każdy ma inne. 

Przejdźmy teraz do najważniejszej części, a mianowicie nawilżenia. Skład niestety nie przedstawia się zachęcająco, dlatego osobom, które mają skórę wrażliwą odradzam, ponieważ mogą wystąpić podrażnienia skóry. Ja mam cerę suchą, maska oczywiście odświeżyła i nawilżyła, a nawet i odprężyła. Sposób użycia jest również prosty. Nakładamy na dokładnie oczyszczoną twarz, a po 15-20 minutach pozostałości zmywamy gorącą wodą. 

Uważam, że cena jest adekwatna do całości wykonania bo można zamówić ją już za 20zł., czasami jak są promocje to taniej. W opakowaniu jest 75ml. maski. 

Zapraszam wszystkich serdecznie na moje social media

Instagram Facebook