Pomysł na dzisiejszą notkę zaczerpnęłam od STYLIZACJE, która dodała takiego vloga 2 tygodnie temu na swój kanał. Miałam pisać o czymś innym ale tak spodobał mi się filmik Karoliny, że wspomnienia z dzieciństwa zaatakowały moją głowę. W poprzedniej notce gdzie pisałam o moich 18stych urodzinach wspomniałam, że jako dziecko chodziłam z kocykiem i obijałam się o ściany. Może teraz nie chodzę z kocykiem ale uwierzcie mi, że ja wciąż wchodzę w ściany, słupy i drzwi.
W wieku może 6-7 lat rodzice kupili mi mój pierwszy pistolet na kulki. Zawsze interesowały mnie zabawki dla chłopców więc byłam w raju kiedy dostałam ten pistolet. Niestety, kiedy rodzice oglądali w sąsiednim pokoju telewizję, a mi się znudziło już celowanie we wszystko w co tylko mogłam to zainteresowały mnie kulki od pistoletu. Nie wiem co przyszło mi do głowy ale jedną z tych kulek włożyłam sobie do nosa! Wyciągnąć się nie dało, więc z płaczem pobiegłam do rodziców, a kiedy sytuacja stała się już naprawdę niebezpieczna to wylądowałam w szpitalu. Na szczęście interwencja lekarzy zakończyła się sukcesem!
Lubicie kaktusy? Ja je bardzo lubiłam dopóki...tak, to kolejna historia, którą koniecznie muszę opisać. Pamiętam, że bawiliśmy się wtedy wszyscy w chowanego. Biegłam z moim przyjacielem w koło bloku kiedy zobaczyłam w trawie coś pięknego, okrytego białym meszkiem. Byłam tak zafascynowana moją zdobyczą, że zapomniałam już o zabawie, a zajęłam się znaleziskiem. Nie zastanawiając się nawet co to jest, chwyciłam to rękoma i...BARDZO BOLAŁO.
Piaskownice to również ciekawe miejsce do spotkań, zabaw oraz do popisów kulinarnych. Chyba każde dziecko kiedyś robiło z piasku ciasteczka, pączki i pizze. Składniki zastępowało się trawą, listkami czy kamieniami. Tylko nie każde dziecko sprzedawało to potem innym ludziom. O tak, byłam w tym mistrzem! Każdemu sąsiadowi opchnęłam pyszną babkę z piasku za złotówkę, a potem szczęśliwa biegłam do sklepu po gumy kulki i maczugi!
Tego jest więcej ale chciałabym teraz poczytać wasze historie z dzieciństwa!
Ja też robiłam różne babeczki :D
OdpowiedzUsuńhttp://truskawkowyswiat123.blogspot.com/
Ja uwielbiam kaktusy. Mam ich dużo w pokoju <3
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Kaktusy i babeczki <<3 W moim domu w oknach stoją kaktusy, a w kuchni na blacie babeczki :D
OdpowiedzUsuńSuper posta :)
Zapraszam do siebie moja-pasja2.blogspot.com :D
Hehe niezłe te historie, jednym słowem mówiąć szalone dzieciństwo !
OdpowiedzUsuńHahahha ja wolałam jeździć na rowerze lub włazić na drzewo. Raz jak weszłam na wysokie drzewo to skończyło się płaczem i straż musiała mnie ściągać.
OdpowiedzUsuńO tak sklepik osiedlowy gdzie płaciło się liśćmi.
Chociaż moje najlepsze wspomnienie to jak w podstawówce chętnie latałam po kredę ,po to aby ją zjadać :)
Pozdrawiam
noc-w-tokio.blogspot.com
haha ja kiedyś robiłam kotlety mielone z piasku :D chyba każdy ma takie historie w swoim zyciu, ale można się pośmiać i oczywiście obserwuję!
OdpowiedzUsuńwww.fflare.blogspot.com
Ja pamiętam swój ogródek :D nawet doczekałam się truskawek. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Historia z kaktusem nie była z pewnością przyjemnym doświadczeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na wpis! :)
Pozdrawiam ♥,
yudemere
Ale super post ! Bardzo fajny pomysł =D
OdpowiedzUsuńFajne miałaś dzieciństwo :D Ja tam pamiętam, to że często spadałam z drzew, hihi :P
Pozdrawiam!
PS: Obserwuję i liczę na rewanż ;)
http://allilove-xoxo.blogspot.com/
Miałam niezły ubaw czytając twoje historyjki :)
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta takie luźne posty!
Pozdrawiam Sara z foto-by-sara.blogspot.com
O jejku, ta kulka w nosie była naprawdę niebezpieczną, choć z perspektywy czasu może wydawać się to śmieszną historią. Ja nie sprzedawałam sąsiadom babeczek piaskowych, ale musiał być to świetny biznes! Super pomysł na notkę miała Karolina, a Ty świetnie to wykorzystałaś, bo wpis bardzo, bardzo mi się spodobał i aż sama zaczęłam właśnie wspominać moje wybryki z dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, życzę mnóstwa sukcesów w blogowaniu, a także zapraszam do siebie, jednocześnie zachęcając do obserwacji!
Mój blog!-klik!☼
Świetny post. Ja nie mam zbyt dużo takich historii. Czekam na następny wpis.
OdpowiedzUsuńhttp://michalinaslife.blogspot.com/
Babeczki!
OdpowiedzUsuńSuper post, obserwuje!
Zapraszam Photographyislikedrug.blogspot.com
Również oglądałąm ten vlog Karoliny!
OdpowiedzUsuńMnie także zawsze interesowały zabawki dla chłopców :)
http://five-souls.blogspot.com
Świetna historia
OdpowiedzUsuńSuper post! Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńJejku ale cudownie czytać takie historię z dzieciństwa…teraz siedząc nad książkami chciałabym przeżyć to jeszcze raz :( W sumie jak tak myślę…nie pamiętam moich historii z dzieciństwa, bardziej pamiętam to jak bawiłam się barbie i obcinałam ich włosy mając pewność, że odrosną haha <3
OdpowiedzUsuńflawlessbananaa.blogspot.com
Uwielbiam kaktusy i fajny post ;)
OdpowiedzUsuńobs za obs? jeśli tak to odpowiedz u mnie w komentarzu :)
OdpowiedzUsuńhttp://twosistersbloog.blogspot.com/
Na Facebooku nie okazałaś się amebą, więc wpadam i zgodnie z zapowiedzią, zostawiam coś po sobie. Na wstępie zaznaczam, że to, co przeczytasz, nie jest hejtem, a raczej dobrą radą, widzę w Tobie potencjał. Jeśli potraktujesz mnie poważnie, tak, jak prawdopodobnie traktujesz swojego bloga, to widzę świetlaną przyszłość. Uciekają Ci przecinki. Wszędzie ich brakuje, znaczy nie wszędzie, ale jednak widzę ich brak. Niby to mały znaczek, ale jednak ułatwia czytanie. Nie bój się wygooglować sobie, przed czym i po czym się stawia przecinek, nie gryzie, a Ty zyskujesz na...jakby to powiedzieć, powadze i normalności.
OdpowiedzUsuńPS. Masz tu fenomenalne, jednozdaniowe komentarze, pięknie, znowu będę się wyróżniać.
Pozdrawiam, Kat de Wolf
http://katdewolf.blogspot.com/